Jakie będą w pełni autonomiczne samochody?

Od 2017 roku systemy autonomicznej jazdy mogą w pewnych okolicznościach przejmować działania, za które wcześniej odpowiedzialny był wyłącznie człowiek. To tzw. 3 poziom autonomii wg SAE. W czerwcu 2021 roku ustanowiono ramy prawne, zezwalające pojazdom autonomicznym poziomu 4 i wyższego na regularne poruszanie się w ruchu publicznym, ale tylko w określonych obszarach, np. ruch wahadłowy i autobusy na wyznaczonych trasach. Niemiecka ustawa jest pierwszym krokiem w kierunku bardziej kompleksowych regulacji, nad którymi trwają obecnie bardzo intensywne prace.

Dziś z całą pewnością można stwierdzić, że o tym nie decyduje komputer - lecz ludzie, którzy go programują. Pewne jest, że nawet dzisiejsze samochody autonomiczne są znacznie mniej podatne na błędy, niż ludzie. Po prostu, w ogóle się nie męczą.

Czy maszyna może zatem dokonać właściwego wyboru w niebezpiecznej sytuacji? Nie, dokona takiego, do jakiego zostanie zaprogramowana. Z drugiej strony, dużo się mówi o rozwoju sztucznej inteligencji, a niedawne medialne sensacje na temat zaawansowanych prac nad samoświadomym, sztucznym intelektem, zdają się zwiastować zupełnie inne możliwości rozstrzygania dylematów etycznych. Nawet jeśli tak będzie, inżynierowie zapewniają, że w krytycznych sytuacjach maszyna „nie będzie mogła dokonywać własnej interpretacji”. Nierozstrzygnięty pozostanie jednak dylemat, czy sensowniejszym – a więc lepszym wyborem jest narażenie życia jednego lub wielu ludzi.

Nie sposób tego wykluczyć. Każdy elektroniczny system ma swoje zabezpieczenia, a te tworzone są przez ludzi. Skoro stworzył je człowiek, inny człowiek jest w stanie je pokonać. Nie należy się jednak spodziewać, aby hakerskie ataki na samochody były częstsze, niż np. ich kradzieże metodą „na walizkę”. Różnica zapewne będzie polegać na tym, że złodziej nie będzie musiał się fatygować i prowadzić samochodu. „Zhakowane” auto samo zawiezie się do złodziejskiej dziupli… Miejmy nadzieję, że to nieprawda.

Z pewnością nie tak, jak bohaterowie filmu „Transformers”. Kluczowym aspektem projektowania sylwetki auta pozostanie aerodynamika. Bardzo dużo zmieni się za to we wnętrzu. Przynajmniej w początkowej fazie pełnej autonomii, przyrządy służące do sterowania pojazdem przez człowieka pozostaną - ze względów bezpieczeństwa i na wypadek awarii, ale mogą być ukryte lub bardzo uproszczone w swojej formie. Docelowo jednak, prawdopodobnie całkowicie znikną.

Ponieważ priorytetem będzie komfort pasażerów, fotele nie będą musiały już być zwrócone w kierunku jazdy. Ta swoboda w projektowaniu wnętrz zapewni pasażerom wygodę i stworzy nowe możliwości. Samochód będzie mógł być prawdziwym mobilnym biurem, drugim domem, wyrafinowanym centrum rozrywki, albo… czymś, o czym nie jesteśmy jeszcze w stanie nawet pomyśleć.

Aby auta bez kierowcy bezpiecznie mogły się poruszać ulicami naszych miast, konieczne stanie się wprowadzenie wraz z autonomiczną technologią, w pełni zintegrowanej z nią infrastruktury. Oznacza to konieczność poważnej modernizacji sygnalizacji świetlnej i rozmieszczenia czujników lub markerów nawigacyjnych, współpracujących z systemami autonomicznych pojazdów. Mówimy tu o pełnej cyfryzacji, nie tylko samych dróg, ale też całych miast.