
Kompaktowe „elektryki” – co wybrać?
Minęły już czasy gdy rynkowym hegemonem w segmencie elektrycznych aut niższej klasy średniej był Nissan Leaf. Szczególnie w ostatnich dwóch latach przybyło mu kilku równie interesujących konkurentów.
W segmencie kompaktowych aut elektrycznych na koniec marca br. oferowano pięć modeli samochodów, ale doliczając samochody terenowo-rekreacyjne było to już 13 modeli.
Przyjrzyjmy się najpierw samochodom kompaktowym niższej klasy średniej. Część modeli elektrycznych możemy zamówić nie tylko w różnych wersjach wyposażenia, ale także w rozbudowanej liczbie wariantów silnikowych oraz z akumulatorami trakcyjnymi różnej pojemności. Jednym z najbardziej rozpoznawalnych elektrycznych modeli kompaktowych jest druga generacja Nissana Leaf.
Do niedawna był to też najpopularniejszy samochód elektryczny na świecie. Model ten docenimy m.in. za najniższą cenę w segmencie, wysokie RV oraz ogólne niskie koszty posiadania. Leaf jest oferowany z zestawem akumulatorów o pojemności 40 kWh lub 62 kWh. Leaf ma niewielką dostępną moc ładowania prądem przemiennym (do 6 kW), co uniemożliwia względnie szybkie naładowanie pojazdu na ładowarkach 11 kW oraz 22 kW. Leaf oferuje dużą praktyczność, ale tylko przeciętny komfort jazdy i wykończenie kabiny.
W ubiegłym roku do rynkowej rywalizacji dołączyły Citroën e-C4 oraz Volkswagen ID.3. Pierwszy z nich docenimy za praktyczność i obszerność wnętrza. Ten kompaktowy model o długości 436 cm i masie własnej 1541 kg wyposażono w zestaw baterii o pojemności 46,2 kWh. Zapewnia on realny zasięg na poziomie ok. 270 km, co czyni go użytecznym w ruchu miejskim lub lokalnym. Samochód zestrojono komfortowo, co jest zasługą amortyzatorów z progresywnymi ogranicznikami hydraulicznymi PHC). Elektryk Citroëna jest predysponowany raczej do spokojnej jazdy. Jest to jedyny model w zestawieniu, który ma w ofercie również odpowiedniki spalinowe. Na ulicy rozpoznamy więc model e-C4 głównie po zielonych tablicach rejestracyjnych.
Drugi z ubiegłorocznych debiutantów – ID.3 – pod względem komfortu jazdy i funkcjonalności kabiny stanowi czołówkę segmentu kompaktowych modeli. Volkswagen zyskuje punkty za nietuzinkowość i praktyczność konstrukcji, relatywnie niewielkie koszty posiadania, dobre właściwości jezdne i prowadzenie oraz wzorcowe działanie systemów bezpieczeństwa. Po I kwartale br. ID.3 dostępny jest tylko w jednej wersji wyposażeniowej i jednym zestawem akumulatorów trakcyjnych o pojemności 58 kWh netto. W gamie są też warianty z bateriami o pojemności 45 kWh oraz 77 kWh, jednak trafią one ponownie do oferty w momencie rozwiązania trudności z dostępnością komponentów do produkcji. ID.3 traci punkty w zakresie komfortu obsługi systemu multimedialnego. Na tym polu lepiej radzi sobie tegoroczny debiutant, czyli elektryczny Renault Megane E-Tech.
Francuzi przy opracowaniu systemu multimedialnego modelu Megane E-Tech współpracowali z firmą Google stosując w samochodzie technologię Android Automotive. Dzięki temu możemy w tym samochodzie korzystać z usług i aplikacji jakie mamy w naszym smartfonie, ale nie mając fizycznie urządzenia w pojeździe. Nowość Renault zdobywa punkty za dobre wyposażenie i ogólną przytulność wnętrza, nawet w podstawowych wersjach, a także komfortową pracą zawieszenia i stabilne prowadzenie, dzięki m.in. wielowahaczowemu zawieszeniu tylnemu. Wyróżnikiem produktu znad Sekwany jest bezpośrednie przełożenie kierownicy, które sprawia, że większość łuków na drodze pokonamy bez przekładania rąk na kierownicy. Model Megane E-Tech możemy zamówić w wersji z akumulatorami trakcyjnymi o pojemności 40 kWh netto lub 60 kWh netto. Maksymalna moc ładowania w pierwszym wariancie wynosi 85 kW, a drugim 130 kW. Megane E-Tech z większym zestawem akumulatorów naładujemy na ładowarce 150 kW (od 10% do 80%) w czasie 29 minut. Standardem dla obu wersji jest obecność na pokładzie ładowarki prądu zmiennego o mocy 22 kW, dzięki której mocniejszy wariant naładujemy w czasie 3 godz. 15 minut. Zastosowanie tak mocnej ładowarki nie jest częste w pojazdach elektrycznych.
Jeśli zależy nam aby pracownicy poczuli się bardziej wyróżnieni warto pomyśleć o modelu Cupra Born – bliźniaczej konstrukcji dla Volkswagena ID.3. Oferuje on ciekawszy wygląd i styl niż niemiecki odpowiednik, a równocześnie zachowuje wysoką funkcjonalność. Importer oferuje w gamie trzy wersje akumulatorów trakcyjnych o pojemnościach 45 kWh netto, 58 kWh oraz 77 kWh. Warto jednak dopytać u dilerów o obecną dostępność poszczególnych wariantów.
Aktualnie nabywcy aut elektrycznych mogą liczyć na dopłatę do zakupu w ramach programu "Mój elektryk", w tym również wybierając leasing lub najem samochodów. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej ogłosił, że LeasePlan jest jedną z firm, która może udzielać leasingów z dopłatą w ramach programu "Mój elektryk". Dopłata może wynosić od 18750 zł do 27000 zł. Wyższa dopłata jest możliwa, jeśli zadeklarujemy przebiegi powyżej 15 tys. km rocznie lub, w przypadku klientów indywidualnych, posiadamy kartę dużej rodziny. Cena samochodu nie może przekroczyć 225 000 zł (netto, jeśli podatnik ma prawną możliwość odpisania 100% VAT). Dopłata może się okazać skutecznie zachęcić do zakupu elektrycznego samochodu. Na przykład Citroen e-C4 z maksymalną dopłatą kosztowałby 120 900 zł, czyli tylko 1750 zł więcej niż odpowiednik spalinowy o zbliżonej mocy, ze skrzynia automatyczną i tym samym wyposażeniu Shine (119 150 zł). W miesięcznej racie wynajmu różnica cenowa będzie niedostrzegalna.