Jak jeździ się samochodem elektrycznym?

Chociaż konstrukcje spalinowych silników doprowadzono do perfekcji, nie udało się wyeliminować hałasu, generowanego przez zapłon mieszanki paliwowo-powietrznej w cylindrach. Najlepiej nawet wytłumione limuzyny w pewnych warunkach stają się hałaśliwe - zarówno na zewnątrz, jak również wewnątrz. W samochodzie elektrycznym słyszymy tylko szum opon, a przy wyższych prędkościach –także szum wiatru, opływającego karoserię.

W przypadku samochodów elektrycznych nie ma potrzeby stosowania skomplikowanych konstrukcyjnie skrzyń biegów. Wystarczy prosta przekładnia redukcyjna i… można jechać. Niskie obroty silnika to niska prędkość, a im są one wyższe, tym szybciej jedziemy. Prosty reduktor wystarczy, by zapewnić płynność i skuteczność działania układu napędowego. Zazwyczaj mamy więc do czynienia ze skrzynią jednostopniową, wyposażoną w tryb B, służący do odzyskiwania energii podczas intensywnego hamowania silnikiem.

Pionierem tego rozwiązania był koncern Nissan, który już w 2018 roku, w modelu Leaf II generacji wprowadził tzw. e-Pedal. W tym elektrycznym samochodzie wystarczy użyć przełącznika, znajdującego się obok sterownika trybów jazdy. Gdy to zrobimy, zyskujemy możliwość sterowania samochodem za pomocą jednego tylko pedału. Gaz staje się jednocześnie… bardzo skutecznym hamulcem. Zwalniając nacisk na pedał przyspieszenia, wyraźnie i intensywnie hamujemy. Jeżeli nadal będziemy zmniejszać nacisk na gaz, możemy samochód zatrzymać. Oznacza to, że podczas spokojnej jazdy, ani razu nie użyjemy roboczego hamulca i możemy prowadzić samochód, dosłownie, jednym tylko pedałem. Jeżeli trzeba się szybko zatrzymać, wystarczy szybko odpuścić gaz. Większą część hamowania załatwia system rekuperacji. W ostatniej fazie, automatycznie włączają się hamulce. Jeżeli mamy do czynienia z dość intensywnym hamowaniem, powyżej 0,2 g – komputer automatycznie włączy światła stop, aby samochód nie zaskoczył swoim zachowaniem innych użytkowników drogi. Korzystanie z funkcji e-Pedal wymaga chwili przyzwyczajenia, ale gdy już ją opanujemy – będziemy mieć kolejny powód do radości z jazdy samochodem elektrycznym. W ślad za Nissanem podążyli także inni producenci. Możliwość prowadzenia jednym pedałem stała się cechą wielu aut elektrycznych.

Sprawność silnika elektrycznego jest nieporównywalnie wyższa od jednostki spalinowej, co przejawia się znacznie wyższym momentem obrotowym. Dzięki temu elektryczny silnik o mocy 150 KM może generować ponad 300 Nm, co przekłada się na prawdziwie sportowe osiągi. Co więcej, jego maksymalna wartość jest dostępna już w momencie ruszania, czyli praktycznie od 0 obr./min. Przyspieszenie wciska w fotel i w mgnieniu oka możemy znaleźć się w okolicach prędkości maksymalnej. Nawet tego nie poczujemy, bo przecież opon i szumu powietrza w kabinie prawie nie słychać. Mocny silnik i dobre przyspieszenie to znaki rozpoznawcze większości współczesnych samochodów elektrycznych.